Otwarcie wystawy: sobota, 15.10.2011, godz. 20

"Saint M"
Bartek Jarmoliński & Iwona Demko


Godziny otwarcia: czw. - pt. 15.00 - 18.00
Wystawa potrwa do 29.10.2011
back to german version <<<
Rococo


Horror vacui, przebrzmiałe rococo, kult świętości tego, co się „świeci”, „błyszczy”, „skrzy” z piedestału i aby się dostać na piedestał. Świętość powiązana z popkulturą, manieryzmem współczesnej maniery. Nawiązania do mitu religii, matki, jednostki. Czy to łączy w sobie wspólny projekt „Saint M” Iwony Demko i Bartka Jarmolińskiego?

Idea ukazania Michaela Jacksona jako św. Jerzego walczącego ze smokiem, obrazu kultowego wokalisty umieszczonego w ołtarzu to świadomy zabieg artystyczny Jarmolińskiego. Rozbudowana strefa ołtarza nie odbiega w swej formie od prawdziwie widzianych w kościołach. Piętrzą się girlandy kwiatów, wyniosłych goździków i pospolitych róż, ociekają złotym woskiem świece. Te wieńce adoracyjne, duszne i kokieteryjne zarazem jawią się niczym teatr, rokokowy buduar. Swoisty „cyrk” kwiecia, lampionów to lekka ironia artysty.

Owa scenka niczym „figurek z saskiej porcelany” to groteska kryjąca wysublimowany stan uczuć jednostki, jego radości i porażek. Triumfów i upadków. Postać Jacksona tak ważna dla rynku muzycznego na całym świecie a dziś wręcz otoczonego owym nimbem „świętego” odcisnęła duże piętno kulturowe. Nie należy jednak zapominać czym ta kariera była okupiona. Jakie wewnętrzne dramaty kłębiły się w osobie człowieka wyniesionego na piedestał niczym św. Jerzy wyniesiony na ołtarz. Porównanie życia Michaela Jacksona do hagiografii św. Jerzego może się wydawać wielce niestosowne „walkę” jaką obaj stoczyli nie należy odbierać dosłownie acz symbolicznie. Jerzy pomazaniec Boży, stoczył mitologiczną walkę ze smokiem a tak naprawdę z samym sobą i dla wiary. Jackson pomazaniec Fanów toczył batalię muzyczną i o wewnętrzną harmonię. Jerzy wygrał a Jackson…? Projekt „Saint M” próbuje poprzez sztukę odnieść się do podstawowych wartości ludzkich – walki dobra ze złem. Z czego wynika to jacy będziemy, jacy jesteśmy, kim jesteśmy. Co sobą reprezentujemy.

Od postaci wieko-formatowego Jacksona ubranego w swój tradycyjny, czarny „kombinezon roboczy”, mającego u swych stóp wijącego się smoka odchodzą dziwne „kłącza”… To pępowina łącząca go z Saint – Mother, rzeźby Iwony Demko. Pompadour – różowa, cukierkowa, miękka i… ciepła Matka. „Matka Polka” jak sama artystka nazywa swoje dzieło to kobieta, która wiele dźwiga na swych barkach. Demko przyzwyczaiła nas do swoich rzeźb niczym „miękkich narkotyków”. Uzależnia jak narkotyk, wprowadza w wizjonerski świat mądrych kobiet, które świadome siebie i swych wartości odgrywają ważne role. Jaką tu odgrywa rolę? W połączeniu z „synem” jest symbolem matki. Razem z nim, złączeni a nie rozerwani. Święta Matka i Święty Michael Jackson wyniesieni na „ołtarzu cierpienia” za swoje role. Jaką rolę w wychowaniu i dzieciństwie młodego muzyka odegrała jego matka, jaką odgrywają dziś nasze matki? „Tresura” z jaką się spotkało rodzeństwo Jacksonów nieubłagalnie odbiło się na ich dorosłym życiu. Zaistnieć/istnieć/trwać – te hasła żądzą sceną, światem celebrytów. I tak też się stało, rękawica została rzucona. Z mikrofonem w dłoni niczym św. Jerzy z lancą rozpoczął karierę przyszły „król” popu. Opadła wrzawa, zgasły światła by ostatecznie zejść ze sceny i stać się „pomazańcem” fanów. A matka? Trwa przy nim, nierozerwalnie karmiąc go, ale czy mądrze?

Dwa dzieła, dwoje artystów jeden projekt – „Saint M”. Razem zamknięte niczym w rokokowej serwantce jak porcelanowe bibeloty „krzyczą” w ważnej sprawie. Czy podjęto tu temat tak popularnego i już manierycznego choć wciąż modnego kierunku w sztuce jakim jest popart, popkultura? Tak, ale jest to tylko sztafaż do głębszych przemyśleń, które się kryją w mrokach tego projektu.

Tomasz Holak
St. Mother, Iwona Demko

St. Michael, Bartek Jarmoliński
home