Galeria Rusz
Text: Monika Weychert -Waluszko

Galeria Rusz jako grupa artystyczna i jako miejsce przy ulicy Chełmińskiej w Toruniu działa od 1999 roku. Od początku skład grupy tworzą Joanna Górska i Rafał Góralski. Artyści tworzą często wspólne projekty (zwłaszcza akcje w przestrzeni miejskiej i murale) jednak ich twórczość jest mocno zindywidualizowana.

Joanna Górska. Jej sztuka ma charakter lustra. Z mistrzowską precyzją portretuje już to swoich sąsiadów, już to bywalców galerii: artystów ale też „bankietną ekipę” czy też „nurków”- ludzi, którzy chodzą na wystawy by się napić i w niektórych wypadkach najeść, a także transwestytów czy babcie, które spędzają czas w oknach na obserwowaniu sąsiadów. Jak brzmiał tytuł jednej z jej wystaw: są to ludzie „zwyczajni – niezwyczajni”. Dla mnie jest to klucz do twórczości Górskiej. Uświęcające spojrzenie na rzeczywistość. Nasze dziwactwa, nasze wady, pokazane są jako interesujące cechy osobowości. Czym bowiem możemy bronić się przed sprowadzeniem do wspólnego mianownika „milczącej większości”, przed powolnym stawaniem się „ludźmi bez właściwości” dzielnie konsumującymi, wydalającymi i poddającymi się presji reklam oraz pędowi życia, które sprowadza się do zarabiania na sztucznie wywoływane potrzeby? Zaskakująca i chwilowa odmienność od wzoru zachowań jest jedyną i jedynie skuteczną strategią dawania odporu unifikacji.

Antena Boy (kiedyś Pułkownik Karuters, Malivia Rec., Dynia Warczygłowa, Jan Matejko, Picasso, Pan Chryjek, Stojan Stojanow itp), czyli Rafał Góralski, wypracował własny styl oparty na prostych formach i intensywnych żywych kolorach . Ekspresyjny i spontaniczny z charakterystycznymi ironicznymi podpisami/komentarzami. Przedmiotem jego prac jest refleksja o absurdzie i przaśności otaczającej nas rzeczywistości. O realiach kraju w którym rodzimy bezwład wraz importowaną kulturą konsumpcji i polityka tworzona przez ludzi bez klasy tworzy mieszankę, która sama w sobie jest czystą abstrakcją. Dlatego komentarz do niej może być prosty a i tak traci swoją podstawową komunikatywność… Trudno obudzić uśpionych przechodniów a raczej ich uśpioną czujność wobec tego co rozgrywa się na ich oczach i do czego sami się przykładają. Toteż czasem bardzo konkretne „przypisy” do rzeczywistości nabierają waloru abstrakcji.

Galeria Rusz – instytucja poza instytucją. Galeria Rusz zaczęła działania równolegle z powstawaniem projektu zewnętrznej galerii AMSu. Bilbord Galerii Rusz stał się stałym punktem w przestrzeni miejskiej związanym z działaniami artystycznymi. Strategia galerii jednobilbordowej okazała się skuteczna. Z jednej strony sztuka w tym miejscu trafia do przechodniów, którzy kompletnie nie mieli zamiaru wybierać się do galerii a z drugiej strony wszyscy identyfikują, że jest to miejsce gdzie pokazuje się prace artystów a nie np. reklamy o niespotykanej formie. Wydaje się, ze takie pomyłki były możliwe w wypadku szerszych akcji AMSu i to mogło być słabością projektu. Sam nośnik nasuwa nieusuwalne wręcz skojarzenie z reklamą. A jeśli nie jest to jakaś łatwa do zidentyfikowania reklama to być może jest to reklama społeczna. Ten problem uwypukla jakby w piętrowy sposób problem zawłaszczania przez kapitał naszej wspólnej przestrzeni życiowej. Gdzie działania ludzi, artystów są kryminalizowane i sprowadzane do strategii dywersyjnych w przeciwieństwie do działań komercyjnych. System ewentualnie hojnie przyzwala na działania o charakterze „użytku publicznego”. Toruńska galeria jednobilbordowa trwale zmieniła ten kontekst. Zmieniła nawyki percepcyjne mieszkańców miasta i przełamała pewien automatyzm widzenia.

Nazwa grupy z kluczowym słowem Galeria nie tylko wskazuje na chęć tworzenia alternatywnej platformy prezentowania prac, czyli zapraszania innych artystów (m.in. Eli Jabłońskiej, Mariusza Warasa, Ani Witkowskiej, Jadwigi Sawickiej, Twożywa, Lesa Levina czy mgr Janka Kozy), ale także podjęcia próby stworzenia alternatywnej quasi-instytucji. Działając w ten sposób artyści umykają paradoksowi sztuki krytycznej i krytyki instytucji. Stając się widoczni i komunikatywni pozostali niezależni i ulokowali się poza systemem regulującym życie wystawiennicze, konieczność negocjowania i formułowania wspólnie akceptowalnych projektów z instytucjami.
Także wątek merkantylny nie wchodzi w rachubę przy zaklejanych kolejno malowanych bilbordach…
W kontekście tych trzech cech: działania w przestrzeni publicznej, działania poza instytucją i działania poza bodźcami ekonomicznymi, komunikat proponowany przez Galerię Rusz jest twardy.

Sztuka Galerii Rusz sztuką post-krytyczną?
Galeria stosuje strategie angażowania publiczności i podskórnej edukacji. Ich zainteresowanie polityką i społeczeństwem nie jest wyrazem przelotnej intelektualnej mody, która powraca co jakiś czas wśród elit. Jest konsekwentnym tworzeniem wobec lokalnej społeczności (lokalnych mitów i problemów: rywalizacji Torunia i Bydgoszczy, Radia Maryja itp.), definiującym problemy w bliskim otoczeniu a jednocześnie zachowując wszelkie walory uniwersalizmu takiego dyskursu. Starają się zachowywać nie tylko społeczną wrażliwość, ale także nawiązywanie autentycznego dialogu z osobami spoza środowiska odbiorców sztuki. Wieloznaczne ze swej natury wypowiedzi na polu sztuki niejako przedłużać w życie działaniami w innych polach (np. korzystanie z „artystycznej” rozpoznawalności w wypowiedziach prasowych dotyczących konkretnych problemów co to przywodzi na myśl Noama Chomskyego i umiejętności przełożenia autorytetu naukowca na pole działania). GR zajmuje człowiek ze swoimi istotnymi problemami. Bardzo charakterystyczna wydaje mi się akcja „Ciepło”. W środku zimy na centralnym Rynku miasta GR rozdawała gorącą herbatę z cytryną. Jednak istotą wydarzenia było to, że wraz z przyjaciółmi „Galeryści” odbywali „ciepłe” rozmowy ze swoimi odbiorcami. Dzięki temu przełamywali izolację jednostek, często znajdujących się w złym położeniu materialnym i w stanie społecznego wykluczenia, i tworzyli chwilową społeczność organizującą się jedynie na zasadzie – dobra? Ta bezpośrednia relacja przekłada się na inne jeszcze zachowania publiczności. Na bilbordzie zamieszczony jest prywatny telefon grupy. Zdarzyło się, że kłócący się o interpretację pracy panowie zadzwonili w nocy by zasięgnąć informacji u źródła. Bariera została usunięta. Strategią Galerii Rusz jest uczynienie wspólnej przestrzeni symbolicznej miejscem bardziej dialogicznym. Grupa prowokuje do rozmów o wartościach. W tym sensie artyści wydają się być typowi dla nurtu sztuki postkrytycznej opartej na taktyce subwersji, ironii, humoru.

Postawę GR nazywam naiwną (używam tego słowa kontekście pozytywnym jako przeciwieństwo cynizmu, które często obserwuję na tym samym polu sztuki postkrytycznej). Ponieważ Joanna Górska i Rafał Góralski świadomie pomijają kontekst teoretycznych mielizn „modernistycznych”/awangardowych utopii zmiany społecznej na rzecz konkretnych aktywistycznych działań. Zakładając, że teorie estetyczne i filozoficzne opisujące świat artystyczny także mogą być zawodne. Lubię w takim momencie cytować słowa Grzegorza Dziamskiego. „Wszyscy wiedzą czym jest przeszłość, natomiast nikt nie wie czym jest teraźniejszość, choć w niej żyjemy. Wybitni artyści zawsze usiłowali dać wyraz dla swej współczesności i dlatego nie potrzebują rady, co mają robić w dzisiejszej sytuacji, bo znają odpowiedź jakiej my nie jesteśmy sobie w stanie wyobrazić.” Czy rację mają piewcy alienacji sztuki, czy zwolennicy sztuki jako zarzewia kryzysu i namysłu czy właśnie konkretnych działań na rzecz ludzi? Tego nie wiemy. Postawa aktywistyczna w Polsce jest marginalizowana i często wprost wyśmiewana. Tym bardziej godna szacunku i uwagi jako osobna konsekwentna droga – nie poddająca się presji mód.

Autor : Monika Weychert -Waluszko

home

top of the page